Do pracy i na siłownię
Dane wycieczki:
Km: | 14.68 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:42 | km/h: | 20.97 |
Pr. maks.: | 36.89 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | batmobil |
Łysa, Jaroszowska, Dzwonek
Niedziela, 4 listopada 2012 | dodano:04.11.2012Kategoria 0-50
Dziś wreszcie lepsza pogoda. Wyskoczyłem na szybko, po obiedzie pojeździć po najbliższych górkach. Trochę żałuję, że nie ruszyłem wcześniej i nie zaplanowałem większej wyprawy, bo może już nie być okazji w tym roku, a noga dziś ładnie podawała.
Dane wycieczki:
Km: | 44.43 | Km teren: | 11.50 | Czas: | 02:44 | km/h: | 16.25 |
Pr. maks.: | 36.52 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 1220m | Rower: | batmobil |
Zator
Środa, 17 października 2012 | dodano:17.10.2012Kategoria 0-50
Po pracy, na szybko, przed zmierzchem. O endomondo przypomniałem sobie po paru km, więc track niepełny. W słońcu lato, w cieniu późna jesień ;)
Dane wycieczki:
Km: | 29.12 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:12 | km/h: | 24.27 |
Pr. maks.: | 48.75 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 365m | Rower: | batmobil |
Kocierz - Leskowiec - Krzeszów
Sobota, 13 października 2012 | dodano:13.10.2012Kategoria >50
Rano zimno, pochmurno i po nocnym deszczu, ale nie padało, więc zaryzykowałem większą, terenową wyrypę.
Padło na Leskowiec, ale szlakami, którymi jeszcze nie jechałem. Na początek Kocierz wariantem terenowym. W Targanicach odbijam na Wielką Puszczę i zaliczam pierwszy konkretny podjazd. Nie wiedziałem, że na tej przełęczy jest aż taka ścianeczka :)
Dojeżdżam do zjazdu na szlak zielony, którym też jeszcze nie jechałem, ale zjeżdżam w dół w kierunku szlaku opisanego przez Genetyka w spisie podjazdów Beskidu Małego. Droga do zwózki drewna wygląda jak niezła autostrada, jeśli się porówna z innymi szlakami w okolicy. Normalnie do wzięcia na raz bez zsiadania, ale dziś było cholernie mokro i opony ślizgały się w błocie i kamieniach. Po drodze słyszę znajomy ryk i profilaktycznie spadam ze ścieżki. Zawsze wieję przed quadami i motorami, a po ostatnim przypadku rozjechania kolesia quadem w tej okolicy wieję nieco szybciej :)
Droga doprowadza mnie do czerwonego szlaku, który wyglądał dziś miejscami tak:

Dalej nie było lepiej i na czerwonym za Kocierzem też sporo konkretnych rozlewisk, ale w większości do objechania bokiem. Widać, że jesień w pełni :)



Im bliżej Leskowca tym więcej słońca, ale nadal zimno, więc w schronisku ratuję się herbatą z cytryną i obserwuję mega kłótnie robotników remontujących budynek obok schroniska. Zanosiło się na małe MMA w plenerze, ale szef ich rozdzielił :)
Na zjazd wybieram dalszy ciąg czerwonego szlaku, który ma mnie zaprowadzić do Krzeszowa. Nie zjeżdżałem jeszcze tędy nigdy i byłem ciekawy jak to wygląda pod kątem podjeżdżania. Wygląda nie najgorzej i oprócz paru stromych fragmentów usianych mega kamulcami, jest to spokojnie do podjechania. Trzeba będzie kiedyś spróbować, chociaż kumpel ostatnio podjeżdżał jakimś wariantem łączącym nieoznakowane, leśne drogi z szlakiem niebieskim. Jedzie się to od Jaszczurowej i podobno też jest całkiem przyjemne.
Na koniec zjazdu jeden widoczek na góry, a drugi na szlak, który zamienia się tam w strumyk. Opony umyte jak na myjni :)


Kusiło mnie jeszcze, żeby spróbować przejechać pasmo Żurawicy, ale to zostawię sobie na inny raz.
Wypad bardzo udany. Trochę tylko zawiodły mnie opony (Kenda Karma) które średnio sobie radzą w mokrym. Ślizgają na kamulcach i łatwo je zapchać błotem, a czyszczą się opornie. Mimo tego, że zimno i czuć już pełnię jesieni, to sama jazda i widoki wynagradzają wszystkie przeciwności. Obadany terenowy podjazd na Kocierz i nowy wariant zjazdu z Leskowca. Oby pogoda pozwoliła, jak rok temu, na takie większe wypady jeszcze tej jesieni :)
Padło na Leskowiec, ale szlakami, którymi jeszcze nie jechałem. Na początek Kocierz wariantem terenowym. W Targanicach odbijam na Wielką Puszczę i zaliczam pierwszy konkretny podjazd. Nie wiedziałem, że na tej przełęczy jest aż taka ścianeczka :)
Dojeżdżam do zjazdu na szlak zielony, którym też jeszcze nie jechałem, ale zjeżdżam w dół w kierunku szlaku opisanego przez Genetyka w spisie podjazdów Beskidu Małego. Droga do zwózki drewna wygląda jak niezła autostrada, jeśli się porówna z innymi szlakami w okolicy. Normalnie do wzięcia na raz bez zsiadania, ale dziś było cholernie mokro i opony ślizgały się w błocie i kamieniach. Po drodze słyszę znajomy ryk i profilaktycznie spadam ze ścieżki. Zawsze wieję przed quadami i motorami, a po ostatnim przypadku rozjechania kolesia quadem w tej okolicy wieję nieco szybciej :)
Droga doprowadza mnie do czerwonego szlaku, który wyglądał dziś miejscami tak:

Błotko na czerwonym szlaku© batou
Dalej nie było lepiej i na czerwonym za Kocierzem też sporo konkretnych rozlewisk, ale w większości do objechania bokiem. Widać, że jesień w pełni :)

W kierunku Leskowca© batou

Jesień w pełni© batou

Jesienny Beskid Mały© batou
Im bliżej Leskowca tym więcej słońca, ale nadal zimno, więc w schronisku ratuję się herbatą z cytryną i obserwuję mega kłótnie robotników remontujących budynek obok schroniska. Zanosiło się na małe MMA w plenerze, ale szef ich rozdzielił :)
Na zjazd wybieram dalszy ciąg czerwonego szlaku, który ma mnie zaprowadzić do Krzeszowa. Nie zjeżdżałem jeszcze tędy nigdy i byłem ciekawy jak to wygląda pod kątem podjeżdżania. Wygląda nie najgorzej i oprócz paru stromych fragmentów usianych mega kamulcami, jest to spokojnie do podjechania. Trzeba będzie kiedyś spróbować, chociaż kumpel ostatnio podjeżdżał jakimś wariantem łączącym nieoznakowane, leśne drogi z szlakiem niebieskim. Jedzie się to od Jaszczurowej i podobno też jest całkiem przyjemne.
Na koniec zjazdu jeden widoczek na góry, a drugi na szlak, który zamienia się tam w strumyk. Opony umyte jak na myjni :)

Okolice Krzeszowa, czerwony szlak© batou

Strumień na czerwonym szlaku© batou
Kusiło mnie jeszcze, żeby spróbować przejechać pasmo Żurawicy, ale to zostawię sobie na inny raz.
Wypad bardzo udany. Trochę tylko zawiodły mnie opony (Kenda Karma) które średnio sobie radzą w mokrym. Ślizgają na kamulcach i łatwo je zapchać błotem, a czyszczą się opornie. Mimo tego, że zimno i czuć już pełnię jesieni, to sama jazda i widoki wynagradzają wszystkie przeciwności. Obadany terenowy podjazd na Kocierz i nowy wariant zjazdu z Leskowca. Oby pogoda pozwoliła, jak rok temu, na takie większe wypady jeszcze tej jesieni :)
Dane wycieczki:
Km: | 72.24 | Km teren: | 22.00 | Czas: | 05:06 | km/h: | 14.16 |
Pr. maks.: | 53.22 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 1870m | Rower: | batmobil |
Lenistwo
Środa, 3 października 2012 | dodano:03.10.2012Kategoria 0-50
Lenistwo, bo trasę wybrałem taką, żeby nie musieć potem skrobać ciuchów z błota, myć roweru i suszyć butów ;)
Dane wycieczki:
Km: | 36.80 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:27 | km/h: | 25.38 |
Pr. maks.: | 51.64 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 286m | Rower: | batmobil |
Błotna masakra
Niedziela, 30 września 2012 | dodano:30.09.2012Kategoria 0-50
Po nocnych opadach spodziewałem się maseczki błotnej na ciele i tak też się skończyło :) Na dodatek zapomniałem okularów, więc maseczka obejmowała całą twarz :) Piękna pogoda na rower dziś.
Dane wycieczki:
Km: | 36.77 | Km teren: | 10.00 | Czas: | 02:03 | km/h: | 17.94 |
Pr. maks.: | 42.18 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 1030m | Rower: | batmobil |
Gliczarów Górny z Białego Dunajca
Wtorek, 18 września 2012 | dodano:18.09.2012Kategoria 0-50
Na wakacje wybrałem się w góry. Od soboty siedzę Białym Dunajcu i w zasadzie pod nosem mam początek podjazdu pod Gliczarów Górny. Nie planowałem tego zupełnie, dziewczyna załatwiała nam pokoje, a tu taki bonus :)
Po 2 dniach łażenia po szlakach trochę czułem nogi i spodziewałem się, że będzie ciężko. Nie było :P Pewnie gdyby to była część jakiejś dłuższej wycieczki to ten podjazd dałby popalić, a tak - robiąc go praktycznie z marszu i tyle - jest całkiem łatwy. Gdyby tak był 2 razy dłuższy... No, ale znak na dole nie kłamie, więc konkret był :) Jak wyrobię z czasem i pogoda pozwoli to zrobię jeszcze drugi wariant tego podjazdu (ponoć z większą ścianką), a potem tydzień w Bieszczadach :)

Po 2 dniach łażenia po szlakach trochę czułem nogi i spodziewałem się, że będzie ciężko. Nie było :P Pewnie gdyby to była część jakiejś dłuższej wycieczki to ten podjazd dałby popalić, a tak - robiąc go praktycznie z marszu i tyle - jest całkiem łatwy. Gdyby tak był 2 razy dłuższy... No, ale znak na dole nie kłamie, więc konkret był :) Jak wyrobię z czasem i pogoda pozwoli to zrobię jeszcze drugi wariant tego podjazdu (ponoć z większą ścianką), a potem tydzień w Bieszczadach :)

Początek podjazdu do Gliczarowa Górnego© batou
Dane wycieczki:
Km: | 22.09 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:00 | km/h: | 22.09 |
Pr. maks.: | 55.71 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 372m | Rower: | batmobil |
Do pracy
Dane wycieczki:
Km: | 13.05 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:35 | km/h: | 22.37 |
Pr. maks.: | 35.82 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | batmobil |
Na turniej piłki kopanej
Niedziela, 2 września 2012 | dodano:02.09.2012Kategoria 0-50
Poszło gorzej niż rok temu, mimo intensywnych treningów. 6 miejsce na 7 zespołów. Za rok będzie lepiej :)
Dane wycieczki:
Km: | 8.26 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:24 | km/h: | 20.65 |
Pr. maks.: | 35.82 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | batmobil |
Dla odmiany...
Czwartek, 30 sierpnia 2012 | dodano:30.08.2012Kategoria 0-50
Tym razem nie w górki, a w okolice Zatora. Pomyliłem zjazd z głównej drogi i zamiast na szlak nad Skawą wjechałem w mega krzaki. Pokrzywami poparzyło mnie tak, że reumatyzm mi już chyba nie grozi :P
Dane wycieczki:
Km: | 35.00 | Km teren: | 2.00 | Czas: | 01:35 | km/h: | 22.11 |
Pr. maks.: | 47.85 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 319m | Rower: | batmobil |