Leskowiec czerwonym szlakiem z Kocierza
Niedziela, 24 czerwca 2012 | dodano:24.06.2012Kategoria >50
Ostatni raz na Leskowcu byłem jesienią i wybrałem wtedy zielony szlak z Andrychowa przez Gancarz. Wybór do bani, bo pod Gancarz się nie jedzie wcale. Tym razem chciałem spróbować czerwonym z Kocierza i był to baaaardzoooo dobry wybór :) Przed samym podjazdem pod Kocierz trochę wymiękałem, Spodziewałem się młynkowania i postojów co chwilę, a tymczasem poszło fajnie. Zero zrzucania na młynek, zero postojów i od znaku z pierwszej foty do bramy ośrodka wyrobiłem się w równe pół godziny.
Kocierz w ogóle wygląda na fajny punkt startowy do wypadów w teren. Kolejny do spróbowania będzie szlak zielony. Albo znów na Leskowiec, albo w drugą stronę do Porąbki. Pod ośrodkiem mijam się z k4r3lem, trochę późno załapałem, że to on i już nie wracałem, żeby zagadać. Jeden z nielicznych bikerów, który pozdrowił na trasie. Pozdro :)
Sam czerwony szlak nie jest jakoś specjalnie trudny i nie ma tu wielkich stromizn, ale z moją tragiczną techniką w terenie i tak fragmenty z dużą ilością luźnych kamieni mnie pokonywały. Dla lepiej zaprawionego w bojach całość pewnie jest do zrobienia w siodle, ale to nie ja ;)
Szlak jest mimo tego rewelacyjny, chyba najlepszy jakim do tej pory jechałem w Beskidzie Małym. Jedyne co mogę mu zarzucić to zbyt wiele fragmentów lasem i za mało widoków, ale to już się czepiam :)
W schronisku pod Leskowcem zasłużone piwo i buła, a zjazd żółtym szlakiem pod Czartak. W planach miałem jechać dalej czerwonym do Krzeszowa i obadać go pod kątem możliwości podjazdu, ale trochę za późno dziś wyjechałem i to musi zostać na kolejny wypad.
Sam żółty nieco mniej zniszczony niż jesienią i można było się bardziej rozpędzić bez obawy o glebę.
Fotek zrobiłem więcej, ale sporo z nich nie wyszło (komóra to jednak nie aparat). Poniżej to co nadaje się do publikacji :)










Kocierz w ogóle wygląda na fajny punkt startowy do wypadów w teren. Kolejny do spróbowania będzie szlak zielony. Albo znów na Leskowiec, albo w drugą stronę do Porąbki. Pod ośrodkiem mijam się z k4r3lem, trochę późno załapałem, że to on i już nie wracałem, żeby zagadać. Jeden z nielicznych bikerów, który pozdrowił na trasie. Pozdro :)
Sam czerwony szlak nie jest jakoś specjalnie trudny i nie ma tu wielkich stromizn, ale z moją tragiczną techniką w terenie i tak fragmenty z dużą ilością luźnych kamieni mnie pokonywały. Dla lepiej zaprawionego w bojach całość pewnie jest do zrobienia w siodle, ale to nie ja ;)
Szlak jest mimo tego rewelacyjny, chyba najlepszy jakim do tej pory jechałem w Beskidzie Małym. Jedyne co mogę mu zarzucić to zbyt wiele fragmentów lasem i za mało widoków, ale to już się czepiam :)
W schronisku pod Leskowcem zasłużone piwo i buła, a zjazd żółtym szlakiem pod Czartak. W planach miałem jechać dalej czerwonym do Krzeszowa i obadać go pod kątem możliwości podjazdu, ale trochę za późno dziś wyjechałem i to musi zostać na kolejny wypad.
Sam żółty nieco mniej zniszczony niż jesienią i można było się bardziej rozpędzić bez obawy o glebę.
Fotek zrobiłem więcej, ale sporo z nich nie wyszło (komóra to jednak nie aparat). Poniżej to co nadaje się do publikacji :)

Początek podjazdu pod Kocierz© batou

Ośrodek wypoczynkowy Kocierz© batou

Plażowicze z Andrychowem w tle :)© batou

Widoczek z czerwonego szlaku na Leskowiec© batou

Wyciąg krzesełkowy widmo w Czarnym Groniu© batou

Skałki na czerwonym szlaku© batou

Leskowiec© batou

Widok z Leskowca na zaporę w Świnnej© batou

Widok z Leskowca na Babią Górę© batou

Izotonik i węglowodany :)© batou
Dane wycieczki:
Km: | 59.63 | Km teren: | 23.00 | Czas: | 04:05 | km/h: | 14.60 |
Pr. maks.: | 53.70 | Temperatura: | 26.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 1612m | Rower: | batmobil |
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!